Archiwum październik 2003


paź 25 2003 zamieszanie w uczuciach
Komentarze: 0

hmmmmm... wszystko sie skomplikowalo... moje uczucia sie pomieszaly troszke (wiem wiem teraz u mnie zmiany nastepuja naprawde szybko). kto czytal ten wie, ze podoba mi sie pewien ktos, ale ten ktos ma dziewczyne... teraz doszlo do tego, ze podoba mi sie jeszcze pewien koles z grupy ode mnie... caly rok mial dyskoteke... na niej bawilam sie dosyc super z pewnym gosciem. w pewnym momencie zaczelismy sie calowac... ehhhh piekne... tylko co on teraz o tym wszystkim mysli?

smierc_to_ja : :
paź 23 2003 jest dobrze
Komentarze: 0

dawno nic nie pisalam... ale moze dlatego, ze u mnie nic takiego sie nie dzieje... moj eks? mniejsza z nim... mam go dosc... nie rozumiem tego goscia,ale nawet sie nie staram. ten, ktory mi sie obecnie podoba jest zajety i ja tego nie zmienie... poza tym zmienilam wyglad... mam teraz nieco krotsze wlosy i zmienilam ich kolor, ogolnie czuje sie o wiele wiele lepiej... na studiach dosyc dobrze... zeby nie sklamac, ze wspaniale, ale poczatki zazwyczaj sa super... zobaczymy co dalej :D

smierc_to_ja : :
paź 18 2003 nic z tego...
Komentarze: 2

niestety nic z tego nie bedzie... daje sobie spokoj... koniec tematu. ona jest z nim, on jest z nia, sa szczesliwi... czemu mialabym to rozbijac?

smierc_to_ja : :
paź 17 2003 zakrecilam sie
Komentarze: 0

sytuacja nie za ciekawa.. gubie sie we wlasnych myslach, siedze przed netem i proboje wszystko ogarnac... wszystko wydaje sie byc takie skomplikowane... z jednej strony zazdrosc (paskudne uczucie), pewnie on teraz siedzi z nia, pewnie swietnie sie gdzies bawia, boshe, coz za mysli przychodza mi do glowy (niech sie bawia, przeciez sa juz razem rok!!!), a jednak to uklucie zazdrosci... nie, nie warto do tego powracac, przeszlosc to przeszlosc... z drugiej strony, obawa... nawet jezeli te najpiekniejsze mysli by sie spelnily... to czy to by mialo sens? ja z nim?? nie... to by nie wypalilo, to nie tak.. ja? jednak po ostatnim zwiazku chowam sie przed uczuciem, niby go potrzebuje, niby go pragne, a jednak sie chowam... a jednak uciekam i wydaje mi sie to nie realne... takze jakby tak spojrzec trzezwym okiem sytuacja jest gorzej niz paskudna... czas sie ewakuowac nim za daleko to zabrnie...

a jendak wciaz czekam na gg, az bedzie dostepny, a jesli dzis sie nie zjawi? bedzie mi smutno....

ps. teraz najprostrze teksty sa dla mnie nie do zrozumienia.... ehhhh.... nie dziwcie sie, zakrecilam sie masakrycznie.

smierc_to_ja : :
paź 17 2003 uzaleznilam sie od niego!!!!
Komentarze: 4

twoje slowo jak narkotyk, z niecierpliwoscia czekam na nastepne, wchlaniam je i czekam na jeszcze, wciaz mi malo i malo... uzalezniles mnie od swoich slow. kiedy znow zjawisz sie na gg? kiedy znow rozmowa przybierze dziwne obroty? czy to wszystko opiera sie na faktach, czy tylko przypuszczenia? slowa, ktore w jednej chwili wydaja sie byc magiczne, na nastepny dzien zdaja sie byc tylko slowami... jak to wszystko ma wygladac?

a sprawa nie jest zbyt prosta... on jakis czas temu mi sie podobal (i chyba zawsze bede miala do niego slabosc... nawet probowalam sie z nim umowic (pierwszy facet przy ktorym przelamalam niesmialosc i sprobowalam... nie zaluje chociaz nic nie bylo). teraz on ma dziewczyne... a ja? ja gadam z nim na gg i.. te rozmowy wydaja sie byc takie nadzwyczajne, chcialabym wtedy byc przy nim i miec mozliwosc chociaz spojrzec mu w oczy. nie, nie chce rozbijac mu zwiazku, za dobrze mi sie z nim gada, ale to on napisal, ze jednego dnia dziewczyna jest a nastepnego moze jej nie byc... dziwnie sie czuje, wspomnienia ozywaja. pogubic sie w tym idzie. a co on mysli? jak odbierac jego slowa? jak to wszystko ulozyc??

swoja droga dziwnie to wyglada... znam go 4 lata, ale dopiero teraz nasz kontakt sie poglebil, czesciej gadamy (dzieki gg) i bardzo szczerze :).

smierc_to_ja : :