Najnowsze wpisy, strona 2


gru 10 2003 samobojstwo
Komentarze: 1

w piatek jechalam na spotkanie (tajne) ze  znajmymi... kumpela (ktora z racji mlodego wieku nie zostala zaproszona) przyslala mi smska (wlasciwie to bylo ich kilka), ze poklocila sie z facetem i chce sie spotkac. w jednym z tych napisala, ze chce sie powiesic. z wyrzutem sumienia (glowilam sie niezle, czy jej cos nie odbilo) pojechalam na wczesniej ustalone spotkanko. wlasciwie oplacilo sie, bo bylo super, a kumpela sie opanowala i nadal jest z facetem. nastepnego dnia bylo o wiele wiele gorzej... kumpel postanowil wyciagnac mnie na dyskoteke. nie przepadam za tym miejscem, ale zgodzilam sie. bylismy umowieni u niego. ja wczesniej jednak spotkalam sie z jeszcze kilkoma znajomymi i moze to byl moj blad... (ale jak tu nie uledz slowom "czemu cie wczoraj nie bylo? brakowalo nam ciebie... jestes naszym aniolkiem"). przyszla tez kumpela, ktora w pewnym momencie zlapala ogromnego dola (przez faceta). troche z nia gadalam, probowalam pocieszyc, rozweselic... nic nie pomoglo...  po chwili powiedziala, ze idzie posiedziec w samotnosci, ze potrzebuje pobyc sama... poszla... troche sie na nia wkurzylam, bo mialysmy razem jechac i obawialam sie, ze autobus nam zwieje... przyszla podtrzymujac dziwnie reke... wyszlysmy z lokalu, a ja zaczelam dopytywac sie co sie stalo... okazalo sie, ze znalazla gdzies szklo i pociela sobie reke (zaznaczam - dla bolu, nie by sie zabic). zle sie z tym czuje, bo moglam zapobiec, moglam jej nie zostawiac samej... zle to bylo...

juz nie moge slyszec o samobojstwach... boje sie, ze moglabym kogos ze znajomych stracic :(.

smierc_to_ja : :
gru 10 2003 w skrocie...
Komentarze: 0

zaczesto mi sie to zdarza ostatnio... musze wreszcie nauczyc sie tego, ze nie zapomina sie o blogu i nie zaniedboje sie go ani na chwile... z drugiej strony moze to wina natloku mysli...

1. studia- ciezka sprawa, co tydzien jakies kolokwium. do dzis udawalo mi sie jakos all zaliczyc... jesli nawet te kolo zawale to nic sie nie stanie... w koncu raz kiedys mozna :D.

2. serduszko- pika... ale ... coraz spokojniej. powoli zaczynam sie zastanawiac czy ja przypadkiem nie mam kawalka lodu zamiast serca. podoba mi sie koles z grupy, ale nic  z tego nie bedzie, bo ja mu sie nie podobam, a poza tym... eeeeee... nawet na gloopia kole nie chce dac sie wyciagnac. jeden plus w tym jest taki, ze powoli zaczynam o nim zapominac. wlasciwie w serduszku nie dzieje, sie nic takiego co by bylo warte opisania. poprostu typowe nastolatkowe dylematy.

3. moj "przyjaciel" juz od ponad miesiaca go nie widzialam. dzis moze zjawi sie na spotkanku... w sumie bylo by dobrze, bo mamy do pogadania i to baaaardzo powazna rozmowe... ciekawe czy przyjdzie... czy bedzie czas pogadac... okaze sie.

4. moj eks?? odczepil sie... narazie...

5. swieta sie zblizaja, wolne sie zbliza, bedzie dobrze... cisza, spokoj... ehhh juz nie moge sie doczekac.

6. znajomi? coraz lepiej. jeden kumpel przeprosil mnie za swoje zachowanie, za wyzywanie mnie itp. przeprosiny przyjelam (chodz jakos z dystansem z nim sie porozumiewam).

7. samobojstwa.... ja nie wiem czy to jakas mania zimowa czy co... mi juz pzeszla ta mania, co prawda mam czasem ochote wziasc noz i chociaz poczuc bol, ale teraz potrafie to opanowywac (wlasciwie to nie wiem czy to ja czy strach). ten weekend jednak strasznie mnie poryl... mianowicie w piatek jechalam na spotkanie (tajne) ze  znajmymi... kumpela (ktora z racji mlodego wieku nie zostala zaproszona) przyslala mi smska (wlasciwie to bylo ich kilka), ze poklocila sie z facetem i chce sie spotkac. w jednym z tych napisala, ze chce sie powiesic. z wyrzutem sumienia (glowilam sie niezle, czy jej cos nie odbilo) pojechalam na wczesniej ustalone spotkanko. wlasciwie oplacilo sie, bo bylo super, a kumpela sie opanowala i nadal jest z facetem. nastepnego dnia ... ehhh.... nastepny dzien to temat na inna notke...

smierc_to_ja : :
lis 15 2003 "powiedzial ze nigdy nie byl twoim przyjacielem"...
Komentarze: 0

dlaczego ja sie na to wszystko godze? dlaczego urzywam slow w ktore nie wierze? przyznaje sie do zbrodni, ktorych nie popelnilam? dlaczego tak sie dzieje? dlaczego to robie? klamie... brzydze sie klamstwem, a jednak klamie... proboje ratowac to co sie jeszcze da... ale nie zalezy mi na tym, wiec czemu?

ona czasem gada ze mna na necie, ja zreszta tez... od niechcenia... rozmowy nie sa takie jak dawniej, nie dziwie sie.... po tym co napisalam, po tym co przeczytalam dziwne, ze wogole utrzymujemy kontakt...  na rozmowe z nim ani nie mam czasu ani ochoty... tzn on nie ma czasu dla mnie...

przyjaciel? dlaczego wierzylam w to, ze nim byl?? nie wylewam lez, nie denerwuje sie... olewka... znalazlam odpowiedz na pytanie ze stycznia... czy dobrze postapilam zostawiajac go? na dzis powiem tak.... dlaczego? to zrozumiec moze tylko osoba, ktora byla w podobnej sytuacji...

jestem chamska... nigdy nie twierdzilam, ze jest inaczej... jestem wredna, podla i strasznie perfidna... ale szczerze piszac.... jestem taka jaka stworzyl mnie swiat.... inna nie bede.

przegladam rozmowe, w pamieci jedno zdanie "powiedzial ze nigdy nie byl twoim przyjacielem" udawal? ale po co? dlaczego? zdanie napisane z nieukrywana satysfakcja... a moze zmyslone... sama nie wiem.... nigdy nie bede miala szansy sie przekonac jaka jest prawda... a wnioskujac po jego zachowaniu tak ona wyglada... nie wiem czemu poruszyla ten temat... nie wiem co jej to dalo... uwazala mnie za rywalke? ale dlaczego? tego sie nie dowiem...

ale wciaz klamie, udaje, gram i zal sciska serce... brzydze sie sama soba, tym kim sie stalam... nie jestem z siebie zadowolona i nie mam komu o tym powiedziec.... kto mnie zrozumie?

smierc_to_ja : :
lis 13 2003 booli
Komentarze: 1
spierd*** wszystko... powoli trace, wszystko trace... moj przyjaciel juz nie jest moim przyjacielem... kocha swoja girl i dla niej uznal ze woli zrezygnowac z przyjazni, bo moglby ja stracic... ja tego nie rozumiem tylko jednego: dlaczego??? jedyne co potrzebuje to czasem dobrego slowa od osoby, ktora mnie dobrze zna, a tu co? zrobil sie wokol tego straszny problem... gadalam z nia i sie pozarlysmy, ona nie chciala ze mna gadac, no ale w koncu sobie wszystko wyjasnilysmy i mam nadzieje, ze bedzie dobrze... teraz tylko zapomniec o wszystkim... ale czy to mozliwe?

 

smierc_to_ja : :
lis 10 2003 bezsens
Komentarze: 0

cos z moja pamiecia jest nie tak... bylam, upilam sie i... kurde kiedy ja ta notke dodalam? male przycmienie umyslu... hehehe zdarza sie. coz mam nadzieje, ze nie narozrabialam po pijanemu za bardzo... jak widac jednak jakiec looki w pamieci mam, ale niewielkie i dopiero z domku. gorzej jakbym tam narozrabiala... ehhh milo czasem tak beztrosko spedzic wieczor...

teraz siedze w domku i wypoczywam psychicznie... musze nabrac sil na kolejne dni na uczelni... ukrywac dalej sie ukrywam, a przynajmniej tak sie czuje... nie no nie ukrywam, tylko poprostu nie chce mi sie nigdzie chodzic. zwlaszcza gdy pomysle ze moglabym spotkac swojego eks... czy to tylko tak glooopio brzmi czy mi sie wydaje?

serce? nie mam... a przynajmniej tak mi sie chwilami wydaje... znow plata mi psikusy... juz poszukuje osoby do "pokochania"... serce... tak niewierne i tyle problemow...

smierc_to_ja : :