dzwonilam
Komentarze: 1
zadzwonilam do niego... milo bylo uslyszec jego glos... glos pelen wiary w lepsze jutro. naprawde mi to pomoglo, pomimo cierpienia jakie wspomnienia powoduja... byc moze nie bedzie tak zle, byc moze bedzie nawet calkiem cudownie... zapragnelam sie do niego przytulic, przestalam bac sie jego przyjazdu. zaczelam wierzyc... byc moze wiara ta nie bedzie stabilna i nie bedzie dlugotrwala, ale wierze i na tym to wszystko polega. moze go niedlugo zobacze... mam nadzieje...
Dodaj komentarz