wszystko mnie dobija... on z tekstami typu: "jeszce chcem isc tobie na reke, morzesz sobie nawet wybrac mijsce jak wolisz, zawsze muwiel ci ze dowie sie wszytkiego ciekawe ile jest jesdzce zeczyktorych ja nie qwiem ale napewno sie dowie juz wkrutce, lpiej zebym to ulsysza od ciebie niz od twoich znajonmyc, muwie grzecznie i spokojnie ale ty niechcesz gadac ze mna jestem na (nr gg) tu mi sie nie chce siedzic bio nie mam zasdnych znajomych i nie bede czekakl oaz opdpiszesz odblikuj se tamten numer i odpisz jak ci pozwwoli twoj pojebany chrakterek" czy nie on nie rozumie, ze ja nic od niego nie chcem? nie chcem go znac... nie mam pojecia o co mu chodzi, o jaka prawde... najpierw pisze : "nie pytajk sie nigokogo oco mi chodzi bo oni nie wiedza a jak ci powioedza to cos na zmyslaja napewno" a potem sam zachowuje sie jakby wierzyl im... poznal mnie, nie oklamywalam go... ale on woli wierzyc im... miedzy nami juz od miesiaca nic nie ma... nic? dreczy mnie... proboje poznac fakty z mego zycia, ktore go nie dotycza, sam wypytuje znajomych czy ktos im cos powiedzial? nie wiem... sama juz nic nie wiem... wielka laske mi robi... wyzywa mnie od najgorszych, a potem mowi, ze pojdzie mi na reke, ze z nim porozmawiam... jezu... jeszcze tak chorego czlowieka nie spotkalam, rzeczywistosc miesza mu sie z wyobraznia... niech spie*** nie chce go znac, wykasowalam go ze swej pamieci, wykasowalam wszystkie przezycia, dla mnie to byly 3 miechy wyciete z zyciorysu, 3 utracone miesiace... dreczy mnie mamuska, bo wciaz sie pyta czy ja go kocham.... nie nie kocham i nie kochalam, moze kiedys na poczatku mi zalezalo, a teraz nienawidze, chce zeby zniknal, odszedl i juz wiecej sie w moim zyciu nie pojawil... oklamal mnie i jeszcze teraz dreczy!!! rezygnacia... depresja... niechec...
Dodaj komentarz