Archiwum sierpień 2002, strona 1


sie 13 2002 wspomnienia
Komentarze: 0

jakos u mnie wszystko bez zmian, powoli zazynam nie miec tematow do pisania... moze to skutek prowadzenia kilku blogow, a moze moja wena sie wyczerpala... juz nawet od 4 dni pamietnika nie odwiedzam... a mialam pisac codziennie... o nie trzeba sie zmobilizowac... zaglebic we wlasna osobowosc... najlepiej cos powspominac.

milosc zmienia ludzi... przynajmniej zmienila mnie... zauwazylo to wielu znajomych. milo bylo uslyszec, ze jestem inna-lepsza niz dawniej. moje manie samobojcze teraz sa tylko milym (?) wspomnieniem... dzis z kanalu poleciala jedna gosciowa... gadala o samobojstwach... odrazu mi sie przypomnialy mi sie czasy gdy ja wszystkim dookola trulam ze sie zabije... wiele zabawnych sytuacji z tego wyszlo... ale jakos nigdy nie mialam odwagi tego zrobic... zylam dla tych ludzi... nie moglam ich zranic... no i zylam dla (prosze sie nie smiac) mojej swinki morskiej... byly chwile kiedy mialam tego dosc, zycie wydawalo mi sie zbyt trudne... teraz mam swoja milosc... zyje dla niego... wiem ze warto bylo przejsc to wszystko jezeli tylko mialam spotkac jego... to on odmienil moje podejscie do zycia, sprawil ze smierc stala sie tylko zainteresowaniem... dziekuje mu za to... :)

smierc_to_ja : :
sie 12 2002 ...
Komentarze: 0

dawno sie nie odzywalam,mam nadzieje ze mi to wybaczycie... ale jakos tak inaczej nie dalo rady... az mnien radosc rozpiera w serduchu... a to dlatego, ze moj maly swiniaczek okazal sie byc bardzo inetligentna swinka i teraz wieczorami zamiast siedziec w klatce uklada sie na mojej "wersalce" (a raczej materacu, bo akurat ja na nim spie) i lezy tak spokojnie... a jak slodko wtedy wyglada... hihihi ja poprostu uwielbiam ta swinke... jest cudowna... pozatym z moim ukochanym wpadlismy na pomysl by dostarczyc jej towarzystwa... szkoda tylko, ze sa problemy z ustaleniem plci... niestety sposob mojego ojca nie dziala (a brzmi on mniej wiecej tal... postawic swincre troche jedzenia przed nosem... jak zjadl to on  jak zjadla to ona...;))) ). no ale szybko sie ten klopocik rozwiaze i bedzie mozna dobrac mu partnera/ke. no to na tyle  na teraz ide sie ubrac i czekam na ma milosc :).

smierc_to_ja : :
sie 09 2002 niesmiertelnosc wspomnien
Komentarze: 0

nie wiem czy to jest odpowiedni tytul do tego co mi sie w glowce rodzi... mam w glowie chaoski... wspominam sobie wszystko co kiedys mialo jakie kolwiek znaczenie dla mnie... wszystko zniknelo... odeszlo... beata-my frendka byla... tez mnie olala.. w sumie to i nawet  dopsze-po jakims czasie do mnie dotarlo jak duzo potrafila naklamac... hm grzesiek-do niego mam zal nadal... podszywac  sie pod przyjaciela... nie musial... nie mial takiego obowiazku-a jednak to zrobil, dlaczego? bo seks byl najwazniejszy... teraz juz jak to wspominam nie czuje nic-ot taka sobie smieszna przeszlosc... ale wiem jedno-za nic teraz bym sie z nim nie zakumplowala... nie chce go znac, nie po tym jak sie zachowal... tak nie zachowuja sie prawdziwi przyjaciele... goska... o to dopiero byla smieszna historia... nigdy nie uwazalam jej za przyjaciolke... ale jako tako udalo mi sie z nia zaznajomic... do czasu. do niedawna jeszcze nie potrafilysmy przebywac ze soba na jednym kanale... teraz juz spokoj cisza... ostatnio nawet spokojnie gadalysmy... ale to tylko chwilowe... wiem ze jakbysmy teraz znow sie zobaczyly wydrapaly bysmy sobie nawzajem oczy.... smieszna historja... no ale dosyc tego. smieszne jest to ze tak naprawde pozostaja mi wierni tylko wrogowie... od kilku lat niezmienni i wciaz gotowi do zdeptania mojej malej osobki... smieszne to naprawde... istnieje we mnie tylko obawa, ze i moj ukochany w przyszlosci zniknie... opusci mnie jak inni... wiem smieszne myslenie... jest dla mnie calym najwazniejszmym swiatem... potem dopiero sa znajomi... ale chyba nic nie trfa wiecznie... wiec... boze czlowieku odgon od siebie te mysli... hmmm sorki maly pesymizm mnie lapie...  a ja i tak sie nie poddam bede go kochac zawsze :))).

smierc_to_ja : :
sie 08 2002 co pasuje do smierci?
Komentarze: 2

smierc i kubus puchatek... he he he powinnam wstawic tu raczej jakies mroczne tlo, ktore przerazalo by swoim wygladem i powodowalo gesia skorke, ale... ja bardzo lubie kubusia puchatka i jak tylko zobaczylam to tlo.. ehhh nie moglam sie powstrzymac... naprawde cudne jest... co z tego ze do nicka nie pasuje, kogo to obchodzi... chcialabym rowniesz przeslac szczegolne podziekowania dla s3kvira bez niego nie udalo mi sie zmienic tutejszego tla... ale zmiany wprowadzilam i jestem szczesliwa, wkrutce kolejne nowosci zapewne sie pojawia o ile bede miala dojscie do kompa, brat juz niestety wraca, a cala ta netowa rzeczywistosc zaczyna mnie meczyc... i to nawet bardzo... za bardzo... buuuu... hihihi no ale pozdrafiam i zycze milych snoff... obym sie wam nie przysnila... chodz podobno jak sni sie smierc, jest to zapowiedz zmian (nieraz na lepsze)... wiec jak kto woli to mu sie chetnie przysnie :))). papatenki :).

smierc_to_ja : :
sie 07 2002 poraniona dusza
Komentarze: 0

co do htmla to dzieki za pomoc, ale nie dokladnie o to mi  chodzilo... taka zmiane tla to ja potrafie... mi raczej chodzi o to jak sie zminia na tlo np jak sa na niektorych stronach z kubusiem puchatkiem albo cos w tym stylu... nie chce by to tlo bylo monotonne! no jak ktos sie na tym zna to plizz pomozta mi ::)))).

a teraz zdalo by sie napisac co u mnie... a no u mnie no coz.,... hmmmm powiem szczerze ze trudno mi to okrerslic... nie dzieje sie najlepiej, ja to czuje ja to wiem i mnie to boli... czuje przeciazenie na duszy... oooooo tak potrzebuje urlopu, potrzebuje wyjsc z tej chaty i nie czuc zadnej presji... nie chce myslec o problemach, o szkole, o tym co wyprawiaja moi rodzice... chce poprostu przez kilka chwil poczuc sie wolna... poczuc jakbym nie miala przeszlosci i nie bylo przyszlosci... zyc w danej obecnej chwili bez problemow zmartwien nerwicy, a co najwazniejsze wyciszyc sie uspokoic i nabrac sil... mi to jest naprawde potrzebne, jedyny azyl-sen ale ile mozna ??? no powiedzcie ile???

smierc_to_ja : :